niedziela, 3 listopada 2013

Rozdział 44

Nie chciałam jeść śniadania jakoś ochoty zbytnio nie miałam.Niall ciągle wpychał mi coś do buzi ale ha za każdym razem to odsuwałam.Po śniadaniu pozmywałam naczynia  Louisem a chłopcy grali w fife na konsoli.Kiedy naczynia były umyte zadzwonił mój telefon .
-Hallo
-cześć to ja Harry (brown)
-cześć - powiedziałam  uśmiechnęłam sie pod nosem .
-czy możemy sie spotkać w parku za godzinę?
- dziś to ja nie mogę... Muszę pisać piosenkę a w dodatku muszę wymyślać przez 2 dni swoją horeografie do tańca
- to może ja ci pomogę ? - zapytał Harry ( Brown )
- przepraszam ale dziś obiecałam niallowi i rescie ze oni mi pomogą ale chyba nie bedą mieli nic przeciwko jak ty przyjdziesz
 - to super za godzinę będę
- okej czekam - powiedziałam na pożegnanie i sie rozlaczylam
 - chłopcy ! - zawołałam  z góry
- tak ?!
- nie macie nic przeciwko ze przyjdzie i tez pomoże Harry (Brown)
- niech wpada przyda nam sie jeszcze pomoc! - krzyknął louis
Zaszłam na dół dosiąść sie do chłopaków i popatrzeć jak grają.Przez 10 minut nudy i nudy a później przyszedł Harry (Brown).
-Hej
-Cześć
-To co wchodź-powiedziałam i już po chwili byliśmy w środku.
-Siema - powiedział Niall i przybił z Harrym ( Brown) piątkę.Później przywitał się z resztą chłopaków
i oglądał jak grają.
----------------------------------------------------------
Sorry że tak długo czekaliście ale po pierwsze musiałam się uczyć a po drugie zepsuł mi się laptop :( .Sorry że taki krótki ale chciałam już coś dać na bloga :(
Kofamm was ;* dzięki tym którzy komentują i czytają <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz